poniedziałek, 31 grudnia 2007

Bezsen.

Dzisiaj ostatni dzień Roku Pańskiego 2007,ostatni bezsenny wieczór.

Jakby go określić?Miły do łez.Nie był zły,ale i nie zachwycał(tu wychodzi ze mnie typowo polska zgryzota).Pożegnam go jednak godnie,jak przystało na uczczenie tych 360 paru dni,następnie powitam nowe.

Czego mogę sobie życzyć w Nowym Roku?Może więcej czasu na podróże i trochę środków potrzebnych na przeżycie w trasie,może dzięki temu uda mi się pokonać kolejną barierę niepokonalności ==>wyjazd na i więcej niż parę miesięcy.Na razie pozostaje to w sferze marzeń,bo aktualne przeszkody są do pokonania ważniejsze.

Dzisiaj przywitał mnie śnieg za oknem, szkoda,że miał tylko to zrobić.Chlapa powstała...

Szczęśliwego Nowego Roku dla Wszystkich odwiedzających i czasami czytających ;)

pozdrawiam

Michał.

Brak komentarzy: