Nieliczne chwile spokoju przeplatające się z innymi mniej czy bardziej złudnymi...Ostatnie oderwanie to listopadowe zaśnięcie pod obrazem świata do którego mogłem jeszcze niedawno zajrzeć,w którym jesienna atmosfera niewykluczała obecności wiosennych badaczy lecęcych nad bezkresnymi połaciami lodu...Te wszystkie dążenia do możliwości-niemożliwości oraz wizja przyszłości jako długiej,niezanej drogi prowadzącej do rozstajów.
Przewidywalność z której zawsze sobie kpił Czarny Demon,przewidywalność o której marzą maklerzy,przewidywalność,której się nie spodziewa (...) ,a uderza niczym wielki szkwał....
Lipiec,sierpień,10,11,12 to takie proste...czarne niebo już nad nami.
I nagle jest się w takim miejscu ,gdzie istnieją tylko nieliczne powinności które trzeba uznać za przyszłość.Nieliczne powinności,które dzięki swej ograniczoności są z góry skazane na lekceważenie...gdzież ta różnorodność,w której poznawanie nie granicza się do kilku smaków?!
Gdzie ten smutek staranny?Gdzie to szaleństwo nienaganne?!Gdzie te ucieczki ciche?Gdzież te wyprawy wielkie?!Gdzież ta Gloria na szczytach???!!!
Jałowość umysłowa połączona z biernością działania jest niewypowiedzianym powolnym unicestwianiem 20 lat.
Smutne sto lat!
Michał.
Michał.
3 komentarze:
skąd ja to znam...
zasiąść przy beczułce o tym marzy każdy z nas :D
Kiedyś chcieliśmy nauczyć się latać...
Zbyt szybko musimy dorastać.Zbyt szybo wyrzekamy się marzeń...
trzymaj się Podróżniku!
Do zobaczenia w obcej sferze czasu!
Wyprawa była pewna.
Żal mi widoków, miejsc, uczuć.
Będziemy, z pewnością będziemy...
Prześlij komentarz