środa, 10 września 2008

Tatami nie będę,Mamami też nie.

Wczoraj zbieraliśmy sobie kasztany,a dzisiaj leżeliśmy :]

Tramwaje stają się moimi sprzymierzeńcami,choć nie zawsze mam pewność czy punktualnie dowiozą mnie do celu.

Tatami nie będę,Mamami też nie :]Mam nadzieję,że najbliższe miesiące będą próbą 'prostowania' i rozprostowywani się na świat i nowe doznania.

krótki post kończę pozdrowieniami,

Michał.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A ja też chciałabym pozbierać kasztany i odetchnąć tym powietrzem.
ludki z żołędzi i zapałek ponad wszystko! :)

Michał pisze...

Przyjedź,jeszcze przed październikiem.Będziemy czekać.Justyna,Olivier i Młody,chociaż z panami to różnie...(unterwegs)