Za oknem moja ulubiona pogoda.Chłodno,szaro i mżawo.Dni które najprzyjemniej spędza się w Dwóch Księżycach albo w Art Cafe.Herbata cynamonowo-jabłkowa z małymi ciasteczkami od pani Haliny.I niech żałują Podróżnicy że w Łodzi nie przystanęli.
Trochę mi brak tych relacji.Jestem ciekaw co słychać u Kasztanowej od Potęgowej.
Akustyk odświeżony.Nie można wyjść na bezpasjonata.To takie niemode i proste.
Wczoraj kotek spod czerwonego rzępoła został uwolniony.Policja przyjechała,otworzyła rzępoła,pogodniła kota-->kot uratowany,ludzie zdziwowani : 'kot?' Dzień jak co dzień.
Zazdroszczę tylko Towarzyszowi przeziębienia i innego spojrzenia(spokojniejszego i wyciszonego) na dni.
pozdrawiam,
Michał.
PS:Niech żyją ludzie!Niech żyją bohaterowie! Innych przemilczę,tak jak to radził ten mały krzykacz z łezką w oku.
1 komentarz:
Turu tu tu :)
posłuchaj
Prześlij komentarz