Pomysły na następny post odchodzą równie szybko jak te chwile między śniadaniem a pracą.
Z każdym miesiącem coraz mniej chęci do działania. Tworzenie stało się jakąś niewyobrażalnie bolesną czynnością z którą nie chce mieć nic wspólnego.
Najlepszym pomysłem na życie staje się sen, który pochłania coraz to więcej dnia.
A tyle mieliśmy do zrobienia...
Dziś luty jutro marzec, a co po jutrze?
Pozdrawiam,
Michał.