środa, 30 grudnia 2009

Ciepłe poranki.

Nadeszła pora napisania pierwszego w tym roku postu z Niepodległej Republiki Brzezin. Tak dawno tu nie gościłem, że byłoby wielką nieprzyzwoitością nie robiąc tego.
Siedząc przed laptopem i pisząc tych kilka słów wyglądam od czasu do czasu przez okno ( bo nie wiem o czym powinienem napisać by było przyzwoicie, by moja teraźniejszość się nie obrażała, a przeszłość nie protestowała).Za oknem niezmienny od lat obraz śpiącego miejsca, do którego powracają jedynie z powinności uciekinierzy w swych wspomnieniach. Zupełna sprzeczność ze zmieniającym się światem.
I ja w tym domu mym –niedomu. Przy biurku, z kotem w pokoju.
Cieszę się powietrzem, dawną atmosferą oraz tymi ciepłymi porankami za którymi tak bardzo tęsknię. Jak wspaniale obudzić się o świcie! Jak wspaniale wyjść spod kołdry bez obawy zmarznięcia! Jak wspaniale pomyśleć o tym wszystkim już wieczorem!

Chwilowy powrót do dawnego życia. Do starych przyzwyczajeń. Do ludzi z którymi wszystko było możliwe.
Do miejsca, gdzie problemy przybierają inne kształty, mające z pozoru błahe znaczenia.
Gdzie możliwość swobodnego przemieszczania decyduje o istnieniu.

Ile czasu można spędzić nad wyszukaniem rozwiązania do nieistotnego problemu? Ile trzeba spędzić godzin na bezcelowym myśleniu? Czy jeszcze warto?
Przecież to przeszłość.

Kusić mnie będą tylko ciepłe poranki.
Szczęśliwego Nowego Roku,
Michał.